sobota, 15 czerwca 2013

Niezbity argument w kwestii legalizacji związków homoseksualnych

10 komentarze
 
Żyjemy w świecie w którym rola państwa w naszym życiu nieustanie wzrasta. Nasze władze, z roku na rok wydają coraz więcej naszych pieniędzy, uchwalają coraz więcej ustaw i roszczą sobie prawo do regulowania każdego aspektu naszego życia.  Obecnie człowiek od urodzenia do śmierci jest wpasowany w ramy prawne naszego prawodawcy. Dla celów interpretowania przepisów prawnych przedstawicie nauk prawnych wieki temu ukuli pojęcie "racjonalnego prawodawcy". Obecnie pod tym pojęcie rozumie się prawodawcę który tworzy racjonalne przepisy prawne odpowiadające potrzebom demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji). Prawodawca racjonalny to prawodawca o najwyższym poziomie moralności.

Oczywiście mówimy tu o pewnym systemie idealnym, o modelu. Nikt z praktyków czy teoretyków prawa nie przyzna, że obecnie stanowione prawo w Polsce jest w pełni racjonalne, bo często nie jest! Ustawodawca dąży jednak do udoskonalania prawa i temu służy koncepcja racjonalnego prawodawcy która stanowi podstawę wykładni prawa w Polsce.  Prawodawca jednak sam nie definiuje pojęcia racjonalności co oznacza, że interpretowanemu zwrotowi należy przypisać takie znaczenie jakie posiada ono w języku potocznym bądź też w określonej dziedzinie wiedzy i praktyki jeżeli termin tego dotyczy. Stanowią o tym tzw. dyrektywy interpretacyjne wykładni językowej. Sprawę komplikuje fakt, że racjonalność na przestrzeni wieków była różnie rozumiana. Od czasów oświecenia termin ten jednak zawsze odnosił się do rozumu i analizy opartej na faktach i logicznym myśleniu (wnioskowaniu), a nie na uprzedzeniach, tradycji, zaburzeniach psychicznych czy niskim poziomie wiedzy. Sławny polski filozof Tadeusz Kotarbiński wyróżniał dwa rodzaje racjonalności: Racjonalność metodologiczną i rzeczową. Ta pierwsza odnosi się do kształtowania swojego zachowania przez dany podmiot w odniesieniu do posiadanej przez niego wiedzy. Natomiast racjonalność rzeczowa kształtuje swoje zachowanie w odniesieniu do wiedzy prawdziwej. W tym znaczeniu jest również modelem, a raczej wzorem do którego należy dążyć.

Prawidłowość ta odnosi się do wszystkich dziedzin prawa, jednak dzisiaj skupie się na prawie rodzinnym i kontrowersyjnej legalizacji związków homoseksualnych. Powyższy wstęp był konieczny aby zrozumieć na czym opiera się nasze prawo i do czego dąży (powinien dążyć) polski ustawodawca. Według obecnego stanu wiedzy (która zapewne zgodna jest z wiedzą prawdziwą) osoby nieheteroseksualne nie są pod żadnym względem gorsze od osób heteroseksualnych. Racjonalny prawodawca, nie ma więc żadnego powodu aby tych pierwszych dyskryminować a tych drugich faworyzować. Należy pamiętać, że w polskim prawie rodzinnym instytucja małżeństwa nie jest zależna od rodzicielstwa. To oczywiste, że nie trzeba być małżonkiem aby być rodzicem i  vice versa. Małżeństwo w Polsce jest trwałym usankcjonowanym prawnie związkiem kobiety i mężczyzny. Nikogo nie można zmusić do małżeństwa ponieważ jego zawarcie wymaga zgodnego i świadomego oświadczenia nupturientów ;-) Zawarcie małżeństwa skutkuje powstaniem  praw i obowiązków między małżonkami. Należą do nich m.in obowiązek wspólnego pożycia, wzajemnej pomocy, wierności i współdziałania dla dobra rodzinny. Natomiast prawa i obowiązki w stosunku do dzieci wynikają z samej władzy rodzicielskiej. Należą do nich między innymi prawo i obowiązek wychowywania dziecka i kierowania nim,  troski o dobro i rozwój odpowiednio do jego uzdolnień, zakaz stosowania kar cielesnych itd.  Normy prawne w tym zakresie regulują przepisy art. 92 do 112 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Jak widać związek małżeński nie zależnie czy z dziećmi czy bez ma takie same uprawnienia z tytułu zawarcia związku. Prawa i obowiązki rodzicielskie są więc niezależne od faktu zawarcia małżeństwa ! 
Kwestii tej widać, nie rozumieją przeciwnicy legalizacji związków homoseksualnych, czy to w formie związków partnerskich czy rozszerzenia definicji małżeństwa, ponieważ zasłaniają się dobrem dzieci które to niby zostaną pozbawione ochrony prawnej jeżeli ich rodzice nie będą małżonkami. Pomijając fakt, że aktywiści katoliccy wmawiają parom heteroseksualnym, że nie będą dobrymi rodzicami jeżeli nie wezmą ślubu, zastawia mnie jak można nie dostrzegać, że małżeństwo jest instytucją zawieraną dla małżonków a nie dla ich dzieci! To, że ktoś jest czyimś mężem czy żoną automatycznie nie sprawi, że będzie dobrym ojcem czy matką. Tak trudną pojąć, że dziecko nie pyta swoich rodziców o "papierek" tylko o to czy je kochają? Nie rozumiem także jak można twierdzić, że legalizacja związków homoseksualnych sprawi, że dzieci będą przez to krzywdzone? Dziecko jest owocem zbliżenia heteroseksualnego, i jako takie może być wychowywane także przez rodzica (jego rodzica!) które nie jest heteroseksualne sensu stricte. Czy jeżeli dziecko jest kochane i nie dzieje mu się krzywda to i tak nie można uznać, że rodzic nieheteroseksualny jest dobrym rodzicem? Celowo, nie używam słów gej, lesbijka, bo to są tylko etykiety które nic nie mówią o rzeczywistym stanie naszej orientacji seksualnej która zgodnie ze stanem wiedzy współczesnej seksuologii przyjmuje formę kontinuum. 
Problemem w toczonej dyskusji nie jest więc "widzimisię" zwolenników legalizacji związków homoseksualnych lecz niesprawiedliwość obecnego systemu gdzie osoby bezdzietnie, w tym bezpłodne są faworyzowane tylko ze względu na fakt heteroseksualnego charakteru ich związku.  Jeżeli państwo ma zamiar faworyzować płodne małżeństwa powinno to czynić tylko z tytułu posiadania dzieci, a więc z punktu widzenia ekonomicznego. Związki małżeńskie bezdzietne (w tym trwale bezpłodne), są więc de facto tak samo "jałowe" jak związki homoseksualne, ciesząc się jednak przy tym nieuzasadnionymi w stosunku do tych drugich przywilejami małżeńskimi. Z punktu widzenia racjonalnego prawodawcy obecny system jest więc wyjątkowo nieracjonalny bowiem bez należytego powodu dyskryminuje ludzi którzy niczym się od siebie nie różniąDlatego należało by albo zrównać pozycję związków homoseksualnych z pozycją małżonków albo drastycznie zaostrzyć prawo rodzinne, zastrzegając prawo do zawierania małżeństw tylko dla osób płodnych sensu largo, a mówiąc dokładniej (sensu stricte) dla związków już posiadających wspólne dzieci. W takim systemie małżeństwo cywilne możliwe było by do zawarcia jedynie przez osoby już posiadające dzieci tzn. a posteriori. Oczywiście to zarys systemu. Tylko jedne lub drugie rozwiązanie będzie racjonalne - a obecny system jest w sposób oczywisty niesprawiedliwy. Prosty przykład: Parę wieków temu kiedy poziom wiedzy racjonalnego (metodologicznie) prawodawcy był inny, wprowadził on prawo dyskryminujące osoby czarnoskóre bowiem wedle wiedzy prawodawcy z tamtego okresu czarny człowiek był gorszy od białego. Z punktu widzenia racjonalności rzeczowej taki pogląd nie miał i nie ma żadnych podstaw. Obecnie racjonalny (metodologicznie) prawodawca wprowadził prawo które zakazuje dyskryminacji rasowej ponieważ według wiedzy współczesnej czarny człowiek zasługuje na takie samo traktowanie jak każdy inny.   
Dlatego powtarzam po raz trzeci, że obecny system jest nieracjonalny i są tylko 2 rozwiązania. Pierwsze to ograniczenie prawa do zawierania małżeństwa tylko dla osób posiadających wspólne dzieci. Drugi to zrównanie pozycji par homoseksualnych z pozycją małżeńskich bezdzietnych par heteroseksualnych. W przeciwnym wypadku będziemy żyć w jakieś próżni intelektualnej gdzie w imię nieopartych niczym uprzedzeń państwo pozbawia swoich obywateli elementarnych praw i godności. Nie można godzić się na stanowienie prawa przez Państwo, które jak mówiłem wywiera coraz większy wpływ na nasze życie, jednocześnie godząc się na pozbawianie należnych praw równym nam ludziom. To już lepiej jakby nikt nie stanowił prawa, jeżeli ma być ono niesprawiedliwe. Dlatego godzimy się na prawo racjonalne, stanowione przez racjonalnego prawodawce. Na prawo oparte na aktualnej  i najlepszej dostępnej nam racjonalnej (metodologicznie) wiedzy która powinna dążyć do racjonalności rzeczowej którą jest postulowana wiedza prawdziwa. 

Pozdrawiam
Revilok

10 komentarzy:

  1. Witam.

    "Według obecnego stanu wiedzy (która zapewne zgodna jest z wiedzą prawdziwą) osoby nieheteroseksualne nie są pod żadnym względem gorsze od osób heteroseksualnych."

    Kryteria?
    Według obecnego stanu wiedzy czarny jest ciemniejszy niez bialy, a biały jest jasniejszy niz czarny.
    Wysoki jest wyższy od niskiego, a niski jest niższy od wysokiego.


    "Prawidłowość ta odnosi się do wszystkich dziedzin prawa, jednak dzisiaj skupie się na prawie rodzinnym i kontrowersyjnej legalizacji związków homoseksualnych. Powyższy wstęp był konieczny aby zrozumieć na czym opiera się nasze prawo i do czego dąży (powinien dążyć) polski ustawodawca. "

    Prawo stanowią obywatele, a nie ustawodaca. Czy historia sprzed 1989 roku jest znana?
    Na tym polega demokracja. Z greckiego tłumaczenia tego słowa to wynika.

    "Małżeństwo w Polsce jest trwałym usankcjonowanym prawnie związkiem kobiety i mężczyzny."
    Łatwo to zmienić.

    Rozdział XII: Zmiana Konstytucji

    Rozdział XII poświęcony jest procedurom związanym ze zmianą Konstytucji. Analiza poszczególnych ustępów art. 235 pozwala określić Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako konstytucję sztywną z uwagi na różne utrudnienia, jakimi proces ten zostaje obwarowany. Szczególnie potraktowane zostają rozdziały I, II i XII Konstytucji, których zmiana może zależeć od zgody narodu, wyrażonej w ogólnonarodowym referendum zatwierdzającym.

    "Jak widać związek małżeński nie zależnie czy z dziećmi czy bez ma takie same uprawnienia z tytułu zawarcia związku."
    Niezupełnie. Nie przysługuje zasiłek na dziecko, lepszy klasa podatkowa. Nie ma się całej gamy uprawnień, które występują w przypadku posiadania dziecka.


    "To, że ktoś jest czyimś mężem czy żoną automatycznie nie sprawi, że będzie dobrym ojcem czy matką."
    A kto będzie w związku homoseksualnym ojcem, a kto matką? Nigdy w dziejach ludzkości takie społeczeństwo nie przetrwało. Po co tworzyć coś, z czego nie wiadomo, co będzie?


    "Tak trudną pojąć, że dziecko nie pyta swoich rodziców o "papierek" tylko o to czy je kochają?"
    To po co ci ten papierek? Jak hetero to papierek be, a jak homo to papierek cacy?

    "Nie rozumiem także jak można twierdzić, że legalizacja związków homoseksualnych sprawi, że dzieci będą przez to krzywdzone? "
    A skąd siębiorą dzieci w takich związkach? Czy już jest pierwszy mężczyzna, który miał rozwiązanie? Źródło?

    "Dziecko jest owocem zbliżenia heteroseksualnego, i jako takie może być wychowywane także przez rodzica (jego rodzica!) które nie jest heteroseksualne sensu stricte. "
    A drugi rodzic strzał w tył głowy? Nie rozumiem.

    Czy jeżeli dziecko jest kochane i nie dzieje mu się krzywda to i tak nie można uznać, że rodzic nieheteroseksualny jest dobrym rodzicem?
    Dziecku się zawsze dzieje krzywda, jak nie przebywa z matką. Dobry rodzic to taki, który pokazuje dzieciom, jak kocha ich matke. Wtedy są najszczęśliwsze. Wiem, bo mam dzieci. :-)

    OdpowiedzUsuń

  2. "Celowo, nie używam słów gej, lesbijka, bo to są tylko etykiety które nic nie mówią o rzeczywistym stanie naszej orientacji seksualnej która zgodnie ze stanem wiedzy współczesnej seksuologii przyjmuje formę kontinuum."
    Dziecko ma gdzies twoj stan wiedzy seksualnej. Jak zona byla zmeczona, to ja nosilem chlopakow rano, nieraz o 3-4, az sie uspokoili. Bylo ciemno. Jak dziecko odlozysz - płacze. Weźmiesz na ręce - od razu cie "rozpoznaje" i czuje prawdziwych rodzicow. Nawet glos rozpoznaje i jest w stanie sie uspokoic.

    "Problemem w toczonej dyskusji nie jest więc "widzimisię" zwolenników legalizacji związków homoseksualnych lecz niesprawiedliwość obecnego systemu gdzie osoby bezdzietnie, w tym bezpłodne są faworyzowane tylko ze względu na fakt heteroseksualnego charakteru ich związku."
    Zawsze mogą adoptować. Działało to od zawsze w historii ludzkości, jak rodzice zginęli, bywało, że opiekowali się inni. Z dziećmi i bez. Więc są widocznie ku temu powody.

    "Jeżeli państwo ma zamiar faworyzować płodne małżeństwa powinno to czynić tylko z tytułu posiadania dzieci, a więc z punktu widzenia ekonomicznego."
    I takie dodatkowe przywileje powinny być stosowane, bo każdy dodatkowy obywatel (zwłaszcza w tej sytuacjii) to zysk dla państwa - tyle że w przyszłości, bo dziecko trzeba wychować. Jestem za tym, aby bezdzietne małżeństwa miały np. niższe renty, niż te, które wychowały więcej dzieci, powinno to mieć miejsce zwłaszcza w stosunku do kobiet.
    Ponieważ właśnie dzieci z tych rodzin będą za 30-40 lat utrzymywać ciebie bezdzietnego, więc jest "sprawiedliwie" abyś teraz właśnie płacił "bykowe" na te dzieci -> szkoły dla nich, uczelnie itd.


    "Związki małżeńskie bezdzietne (w tym trwale bezpłodne), są więc de facto tak samo "jałowe" jak związki homoseksualne, ciesząc się jednak przy tym nieuzasadnionymi w stosunku do tych drugich przywilejami małżeńskimi."
    W tym sensie są "jałowe", ale według zasady domniemania dzieci będą - i to ma miejsce w wiekszości rodzin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W tym sensie są "jałowe", ale według zasady domniemania dzieci będą"

      W związkach homoseksualnych według zasady domniemania dzieci też mogą być (inny mężczyzna może użyczyć nasienia parze homoseksualnych kobiet, adopcja itp.)

      jak zaczyna się teoretyzować to można wpaść w pułapkę nastawioną przez samego siebie.

      Usuń
  3. "Z punktu widzenia racjonalnego prawodawcy obecny system jest więc wyjątkowo nieracjonalny bowiem bez należytego powodu dyskryminuje ludzi którzy niczym się od siebie nie różnią."

    Powinieneś zaproponowac w LGBT z tego tytułu walkę o podwyżkę składki zdrowotnej odciaganej z twoich zarobków. Jak udokumentowałem w innym wątku masz 100-krotnie wyższe prawdopodobieństwo na zakażenie HIV. Wiesz ile kosztuje leczenie? Dlaczego mam płacic za ciebie? Na tej samej zasadzie funkcjonuja zasady auto casco - powinieneś płacić wyższą składkę. Masz rację. Będzie sprawiedliwiej.

    "Tylko jedne lub drugie rozwiązanie będzie racjonalne - a obecny system jest w sposób oczywisty niesprawiedliwy. Prosty przykład: Parę wieków temu kiedy poziom wiedzy racjonalnego (metodologicznie) prawodawcy był inny, wprowadził on prawo dyskryminujące osoby czarnoskóre bowiem wedle wiedzy prawodawcy z tamtego okresu czarny człowiek był gorszy od białego. Z punktu widzenia racjonalności rzeczowej taki pogląd nie miał i nie ma żadnych podstaw. Obecnie racjonalny (metodologicznie) prawodawca wprowadził prawo które zakazuje dyskryminacji rasowej ponieważ według wiedzy współczesnej czarny człowiek zasługuje na takie samo traktowanie jak każdy inny. "

    Mylisz cechy. Ty masz nabytą. Czarny ma wrodzoną. Nie ma jednoznacznych dowodów na wrodzony homoseksualizm. Gdyby tak było, można by to stwierdzić przy porodzie.
    Poza tym: -> patrz konstytucja. Mężczyzna+kobieta

    OdpowiedzUsuń
  4. "Obecnie racjonalny (metodologicznie) prawodawca wprowadził prawo które zakazuje dyskryminacji rasowej ponieważ według wiedzy współczesnej czarny człowiek zasługuje na takie samo traktowanie jak każdy inny. "

    Homoseksualizm to rasa??? :-D
    Przecież tak samo jesteś traktowany jak ja. Ty możesz zawrzeć małżeństwo z kobietą, a ja nie mogę zawrzeć małżeństwa z mężczyzną. Gdzie tu inne traktowanie?

    "Pierwsze to ograniczenie prawa do zawierania małżeństwa tylko dla osób posiadających wspólne dzieci. Drugi to zrównanie pozycji par homoseksualnych z pozycją małżeńskich bezdzietnych par heteroseksualnych. W przeciwnym wypadku będziemy żyć w jakieś próżni intelektualnej gdzie w imię nieopartych niczym uprzedzeń państwo pozbawia swoich obywateli elementarnych praw i godności."

    To jest kompletna bzdura. Bo jak ktoś miałby 3 dzieci, każde z inną kobietą, to mógłby zawrzeć 3 małżeństwa. Wtedy matka z małżeństwa 2 stawałaby się automatycznie matką z małżeństwa 1? A kim byłyby te kobiety dla siebie w sensie prawnym?
    Jak jestes zainteresowany wielożeństwem, to pomyślałbym o krajach muzułmańskich. Ale w twojej sytuacji bym się zastanowił, mogłoby być niemiło :-)

    "Nie można godzić się na stanowienie prawa przez Państwo, które jak mówiłem wywiera coraz większy wpływ na nasze życie, jednocześnie godząc się na pozbawianie należnych praw równym nam ludziom. "
    Czy nie wspominałeś powyżej o "USTAWODACY", to sie zdecyduj, kto w końcu to prawo ma stanowić, obywatele (=demokracja) czy państwo (=dyktatura)?

    "To już lepiej jakby nikt nie stanowił prawa, jeżeli ma być ono niesprawiedliwe."
    Pozostaje Amazonia albo pustynia. Spytaj Cejrowskiego, może cię weźmie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam Szanownego Anonimowego komentatora. Apeluje do szanownego Pana aby jak przystało na rozgarniętego inteligentnego człowieka nie pisał pod wpływem emocji tylko najpierw dobrze przemyślał co chce powiedzieć. Pozwolisz teraz, że odniosę się do twoich zarzutów:

    1) "Kryteria?
    Według obecnego stanu wiedzy czarny jest ciemniejszy niez bialy, a biały jest jasniejszy niz czarny.
    Wysoki jest wyższy od niskiego, a niski jest niższy od wysokiego."

    REVILOK AD VOCEM
    W swojej wypowiedzi nawiązałem oczywiście do stanowiska dominującego w nauce, potwierdzonego przez różne gremia naukowe których wymieniać nie musze jak APA itd. Na jakich podstawie jakich kryteriów np. polskie towarzystwo seksuologiczne uważa, że homoseksualizm nie jest zaburzeniem odsyłam do odpowiedniej literatury przerabianej choćby na studiach medycznych.

    2) "Prawo stanowią obywatele, a nie ustawodaca. Czy historia sprzed 1989 roku jest znana? Na tym polega demokracja. Z greckiego tłumaczenia tego słowa to wynika."

    REVILOK AD VOCEM
    Twój komentarz do niczego się nie odnosi i nic nie wnosi. W tym kraju nie ma takiego organu państwowego jak "Obywatele". Mamy za to organy władzy ustawodawczej - sejm i senat. Ponadto przypominam, że w literaturze prawniczej postuluje się istnienie tzw. racjonalnego prawodawcy, co jest podstawą dokonywania wykładni i tego dotyczył fragment który skomentowałeś.

    3) "Rozdział XII poświęcony jest procedurom związanym ze zmianą Konstytucji. Analiza poszczególnych ustępów art. 235 pozwala określić Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako konstytucję sztywną z uwagi na różne utrudnienia, jakimi proces ten zostaje obwarowany. Szczególnie potraktowane zostają rozdziały I, II i XII Konstytucji, których zmiana może zależeć od zgody narodu, wyrażonej w ogólnonarodowym referendum zatwierdzającym"

    REVILOK AD VOCEM
    Powyższy fragment został żywcem wklejony z jakiegoś skryptu z prawa konstytucyjnego. Wystarczy wpisać całość w google i widać, że cały ten fragment będący rzekomo twoim komentarzem to plagiat. Ponadto nic on nie wnosi do naszej dyskusji.. Wygląda to tak jakbyś komentował każdy fragment dla samego komentowania.

    4) "Niezupełnie. Nie przysługuje zasiłek na dziecko, lepszy klasa podatkowa. Nie ma się całej gamy uprawnień, które występują w przypadku posiadania dziecka."

    REVILOK AD VOCEM

    Czytaj ze zrozumieniem. Z tytułu ZAWARCIA związku przywileje są dokładnie takie same. Ewentualne przywileje jak sam sobie odpowiedziałeś wynikają nie z tytułu małżeństwa lecz z faktu posiadania dzieci. Gdyby było inaczej to pary które posiadają dzieci a nie są małżonkami tych przywilejów by nie miały, a mają ! Nie trzeba być w związku małżeńskim aby dostać zasiłek na dziecko. Ba ! Nie trzeba mieć wcale dziecka aby wspólnie rozliczać się z podatku dochodowego z małżonkiem czyli lepsza "klasa podatkowa" przysługuje niezależnie od rodzicielstwa.

    5) "A kto będzie w związku homoseksualnym ojcem, a kto matką? Nigdy w dziejach ludzkości takie społeczeństwo nie przetrwało. Po co tworzyć coś, z czego nie wiadomo, co będzie?"

    REVILOK AD VOCEM
    Nigdy nie było takiego społeczeństwa w którym homoseksualizm by dominował. Poza tym twoje pytanie jest jakby zaczepne i wykracza poza temat. Ja tylko napisałem, że "to, że ktoś jest czyimś mężem czy żoną automatycznie nie sprawi, że będzie dobrym ojcem czy matką". Nie zgadzasz się z tym skoro to komentujesz?

    OdpowiedzUsuń

  6. 6) A skąd się biorą dzieci w takich związkach? Czy już jest pierwszy mężczyzna, który miał rozwiązanie? Źródło?

    REVILOK AD VOCEM
    Dzieci rodzą kobiety które uprzednio zaszły w ciąże w wyniku zbliżenia heteroseksualnego . To przez kogo są wychowywane to juz inna kwestia. Mogą to być również jednopłciowe związki. W takich wypadkach tylko jeden z rodziców, rodzic najczęściej biseksualny, jest rodzicem biologicznym dziecka. Nie wpadłeś na to?

    7) "Dziecku się zawsze dzieje krzywda, jak nie przebywa z matką. Dobry rodzic to taki, który pokazuje dzieciom, jak kocha ich matke. Wtedy są najszczęśliwsze. Wiem, bo mam dzieci. :-)"

    REVILOK AD VOCEM
    Bzdura. Czasami przebywanie z matką może być tragiczne w skutkach. Spytaj małą Madzie z sosnowca jak uważasz inaczej. Dziecko potrzebuje dobrej opieki a nie pustych frazesów.

    8)" Dziecko ma gdzies twoj stan wiedzy seksualnej. Jak zona byla zmeczona, to ja nosilem chlopakow rano, nieraz o 3-4, az sie uspokoili. Bylo ciemno. Jak dziecko odlozysz - płacze. Weźmiesz na ręce - od razu cie "rozpoznaje" i czuje prawdziwych rodzicow. Nawet glos rozpoznaje i jest w stanie sie uspokoic."

    REVILOK AD VOCEM
    Nie wiem po co raczysz mnie historiami z twojego życia. Czyżbyś nie zauważył, że fragment który komentujesz dotyczy legalizacji związków par homo, a nie adopcji o których słowem nie napomknąłem w tekście? Zawsze tak gadasz od rzeczy? Skoro już komentuje to powiem jednak, że zgodzę się, że dziecko ma gdzieś stan "wiedzy seksualnej" rodziców. Dziecko nie ma uprzedzeń. Ważne żeby je kochali, tylko to się dla dziecka liczy

    9) "I takie dodatkowe przywileje powinny być stosowane, bo każdy dodatkowy obywatel (zwłaszcza w tej sytuacjii) to zysk dla państwa - tyle że w przyszłości, bo dziecko trzeba wychować. Jestem za tym, aby bezdzietne małżeństwa miały np. niższe renty, niż te, które wychowały więcej dzieci, powinno to mieć miejsce zwłaszcza w stosunku do kobiet.
    Ponieważ właśnie dzieci z tych rodzin będą za 30-40 lat utrzymywać ciebie bezdzietnego, więc jest "sprawiedliwie" abyś teraz właśnie płacił "bykowe" na te dzieci -> szkoły dla nich, uczelnie itd.".

    REVILOK AD VOCEM
    Pierwszy fragment z którym się zgodze. Właśnie esencją mojego tekstu jest teza, że tylko z tytułu posiadania dzieci powinny być przyznawane przywileje w rodzine. Czy ty w ogóle czytałeś mój tekst? Natomiast do tego, że cudze dzieci będą mnie utrzymywać na starość to jest to kompletna bzdura. Ja w tej chwili pracując oddaje ok. 40% mojej pensji na składki i to są pieniądze które ja inwestuje w system. Jeżeli uważasz, że nie mam z tego tytułu prawa do emerytury to proszę wprowadz przepis który zwolni mnie z płacenia tego haraczu dla państwa, a z przyjemnością sam sobie poradzę i nie będę niczego na starość oczekiwał.

    OdpowiedzUsuń
  7. 10) W tym sensie są "jałowe", ale według zasady domniemania dzieci będą - i to ma miejsce w wiekszości rodzin.

    REVILOK AD VOCEM
    Pierwsze słyszę o jakiejś zasadzie domniemania. Gdyby takowa zasada była to małżeństwa w starczym wieku były by zakazane z powodu braku możliwości spłodzenia potomka.

    11) "Powinieneś zaproponowac w LGBT z tego tytułu walkę o podwyżkę składki zdrowotnej odciaganej z twoich zarobków. Jak udokumentowałem w innym wątku masz 100-krotnie wyższe prawdopodobieństwo na zakażenie HIV. Wiesz ile kosztuje leczenie? Dlaczego mam płacic za ciebie? Na tej samej zasadzie funkcjonuja zasady auto casco - powinieneś płacić wyższą składkę. Masz rację. Będzie sprawiedliwiej."

    Powiem krótko . Nie płać i pozwól mi też nie płacić za to czego nie chce. . Skończmy z tym socjalizmem i niech każdy sobie rzepkę skrobie. Tak będzie dla każdego lepiej. Kolejny jednak raz widzę, że ja pisze o niebie ty o chlebie. Kompletnie nie potrafisz komentować cytowanych fragmentów. Po co je więc cytujesz?

    12) "Mylisz cechy. Ty masz nabytą. Czarny ma wrodzoną. Nie ma jednoznacznych dowodów na wrodzony homoseksualizm. Gdyby tak było, można by to stwierdzić przy porodzie.
    Poza tym: -> patrz konstytucja. Mężczyzna+kobieta"

    REVILOK AD VOCEM

    Sam sobie zaprzeczasz. Najpierw z całą powagą stwierdzasz, ze homoseksualizm jest nabyty, po czym stwierdzasz, że "nie ma jednoznacznych dowodów na to, że jest wrodzony", co oznacza, że sam również nie możesz być całkowicie pewny swojej tezy. Oznacza to bowiem, że nie ma również jednoznacznych dowodów na to, że jest nabyty. Ponadto, wiele cech uwidacznia się dużo później niż przy porodzie co nie oznacza tego, że nie są one wrodzone. Może przy porodzie było wiadomo jakie będziesz miał zęby? Niby zęby nie są wrodzone? Może nabyte? Rozmowa jak z wariatem.

    13) "Homoseksualizm to rasa??? :-D
    Przecież tak samo jesteś traktowany jak ja. Ty możesz zawrzeć małżeństwo z kobietą, a ja nie mogę zawrzeć małżeństwa z mężczyzną. Gdzie tu inne traktowanie"

    REVILOK AD VOCEM
    A czy ja coś takiego napisałem, że homoseksualizm to rasa? Może w szkole cię nie nauczyli co to jest akapit i wszystko ci się zlewa w jedno? Proszę ponownie aby twoje komentarze chociaż pośrednio nawiązywały do teksu.

    14) "To jest kompletna bzdura. Bo jak ktoś miałby 3 dzieci, każde z inną kobietą, to mógłby zawrzeć 3 małżeństwa. Wtedy matka z małżeństwa 2 stawałaby się automatycznie matką z małżeństwa 1? A kim byłyby te kobiety dla siebie w sensie prawnym?
    Jak jestes zainteresowany wielożeństwem, to pomyślałbym o krajach muzułmańskich. Ale w twojej sytuacji bym się zastanowił, mogłoby być niemiło :-) "

    REVILOK AD VOCEM
    I kolejny raz piszesz co ci woda na młyn niesie. Nic nie pisałem o wielożeństwie, w swoim tekście analizuje kwestie prawne. Dla przypomnienia, bigamia w polsce to przestępstwo więc nie wiem o czym ty fantazjujesz.

    15) "Czy nie wspominałeś powyżej o "USTAWODACY", to sie zdecyduj, kto w końcu to prawo ma stanowić, obywatele (=demokracja) czy państwo (=dyktatura)?"

    REVILOK AD VOCEM
    Stawiasz własne tezy z którymi polemizujesz. Gdzie w konstytucji jest napisane że państwo to dyktatura? Aż żal to czytać. Zajrzyj proszę jeszcze na początek teksu bo widać, że nic nie przeczytałeś.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na +2348104102662, w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo się cieszę, że mogę podzielić się z nami swoimi doświadczeniami. Nazywam się Brenda i byłem szczęśliwy. Dopóki mój mąż nie powiedział, że go zdradzam, oboje staliśmy się dokuczliwymi parami, nie mógł w to uwierzyć, ani nie zaufał moim słowom, więc złożyliśmy wniosek o rozwód, później zostaliśmy rozdzieleni i ślubowaliśmy, że nigdy się nie pogodzimy. Długo próbowałem iść dalej, ale nie mogłem pozostać bez niego, więc zacząłem poszukiwania powrotu męża, a potem skierowano mnie do Dr.IZOYA. Świetny człowiek, którego spotkałem, rzucił zaklęcie miłosne i zmusił mojego męża do powrotu w ciągu 24 godzin. dzięki temu jestem tutaj, aby udostępnić kontakt dr IZOYA, skontaktować się z nim poprzez drizayaomosolution@gmail.com. Jest naprawdę potężny i specjalizuje się w następujących sprawach ...
    (1) Kochaj zaklęcia wszelkiego rodzaju. (2) Przestań rozwodzić się. (3) Zakończ jałowość. (4) Potrzebujesz pomocy duchowej.

    OdpowiedzUsuń

 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff