wtorek, 23 lipca 2013

Trudna sztuka dyskusji o naturze, normie i moralności osób homoseksualnych

0 komentarze
 
Zdolność poprawnego i logicznego  wyrażania swoich myśli jest jedną z podstawowych umiejętności którą opanowujemy podczas naszej edukacji. Poprawne i logiczne powinny być także nasze dyskusje i przytaczane definicje dzięki czemu możemy się nawzajem zrozumieć. Jak jednak ludzie będą w stanie się zrozumieć jeżeli przytaczane definicje będą oparte na błędach logicznych np. błędnym kole, definiowaniu idem per idem itp. Wyżej wymieniony błąd pojawia się nadzwyczaj często podczas dyskusji na temat homoseksualizmu i prawa naturalnego, natury i normalności. Jak ludzie będą w stanie dojść do jakiegokolwiek porozumienia jeżeli przytaczane są definicje którą są wewnętrznie sprzeczne i nie jasne? Co to znaczy, że coś jest naturalne tylko wtedy kiedy jest zgodne z naturą?


Takie twierdzenie nie przynosi żadnej wiedzy ani nic nie definiuje. Podobnie:

Pisanie, że homoseksualizm jest nienormalny bo jest nienaturalny.
Pisanie, że homoseksualizm jest nienaturalny bo jest nienormalny.
Pisanie, że homoseksualizm jest nienormalny bo jest niemoralny.
Pisanie, że homoseksualizm jest niemoralny bo jest nienaturalny.
Pisanie, że homoseksualizm jest nienaturalny bo jest niemoralny.

Pisanie, że norma wynika z natury lub natura wynika z normy lub norma wynika z moralności lub moralność wynika z normy naturalnej.
To taka współczesna scholastyka. Puste słowa bez żadnego uzasadnienia. Merytoryczne zero. Brak zdolności myślenia i umiejętności definiowania. 

Pisanie, że homoseksualizm jest dewiacją bo jest niemoralny. 
Pisanie, że homoseksualizm jest anomalią bo jest nienaturalny
Pisanie, że homoseksualizm jest zaburzeniem bo nienormalny 
Pisanie, że homoseksualizm jest chorobą bo niemoralny
Pisanie, że homoseksualizm jest zboczeniem bo jest nienaturalny
Pisanie, że homoseksualizm jest anomalią bo jest nienormalny

Pisanie, że homoseksualizm jest zły bo jest niemoralny, nienaturalny i nienormalny jest pozbawionym treści frazesem! Pierwsze co należy zrobić kiedy posługujemy się terminem nieostrym, niedookreślonym lub wieloznacznym to go zdefiniować lub określić w jaki sposób go rozumiemy. Tylko w takim sposób można merytorycznie prowadzić dyskusje. Należy zdefiniować naturę, normę i moralność w celu jasnego postawienia sprawy. Służy to każdej ze stron, chyba że mamy do czynienia z sofistą którego nie interesuje prawda tylko erystyka czyli sztuka wygrywania sporów za wszelką cenę. Taki osobnik będzie stosował wszelkie chwyty aby wyprowadzić nas z równowagi i postawić na swoim. Bardzo powszechne jest zagadywanie dyskutantów, dokonywanie uogólnień, posługiwanie się dowodem społeczny wnioskując o całej społeczności, stosowanie argumentów ad ignorantum, ad hominem, ad personam, własnych projekcji, błędów ekwiwokacji, argumentów odnoszących się do autorytetów, przyklejania etykiet, zmienia tematu itd. 
Najczęściej jednak dyskutanci stosują tzw. paralogizmy - nieświadome argumenty alogiczne oparte najczęściej na błędnym kole, niewiedzy i mętnych wypowiedziach. Bezpośrednie stosowanie błędnego koła zachodzi wtedy kiedy dyskutant wyciąga wniosek, że homoseksualizm jest nienaturalny bo jest sprzeczny z prawem naturalnym. Tym samym twierdzi on, że naturalność to  zgodność z prawem naturalnym. Klasyczne masło maślane w stylu "logika to nauka o myśleniu zgodnym z prawami logiki, czy też uczciwość to postawa zgoda z zasadami uczciwości". Pośrednie stosowanie błędnego koła zachodzi gdy ktoś uważa, że homoseksualizm jest nie nienaturalny. Pytany dlaczego mówi, że jest on nienormalny. Pytany czym jest norma mówi, że norma jest zasadą postępowania wynikającą z prawa naturalnego.

TRUDNO JEST POSŁUGIWAĆ SIĘ SŁOWAMI NIEOSTRYMI
BEZ PODAWANIA PODCZAS DYSKUSJI ICH DEFINICJI !!!

Jaka więc byłaby moja odpowiedz gdyby ktoś mnie spytał czy homoseksualizm jest naturalny, normalny i moralny ? Po pierwsze zaczynam od zdefiniowania jak rozumiem te pojęcia, dzięki czemu dyskutanci będą w stanie mnie zrozumieć i merytorycznie odnieść się do moich postulatów.

Definicje:
1. Natura to wszystkie zjawiska i życie występujące w przyrodzie rozumianej jako cały świat bez uwzględnienia oddziaływania ludzi.  
2. Norma to ocena danego zjawiska jako najbardziej odpowiednie z punktu widzenia statystyki (norma statystyczna) albo co najmniej wystarczająco odpowiednie z punktu widzenia kultury. (norma kulturowa). Statystyka to nauka zajmująca się analizą i prezentacją danych masowych. Kulturą zaś jest ogól wytworów i dorobku materialnego i niematerialnego społeczeństwa.
3. Moralność to ocena danego zdarzenia jako dobre lub złe. Dobro i zło to wartości wynikające z istnienia życia. Twierdze tak ponieważ gdyby na świecie nie istniało życie to o niczym o nie można byłoby powiedzieć, że jest dobre lub złe. 

Na podstawie wyżej wymienionych definicji można wyciągnąć następujące wnioski. Po pierwsze homoseksualizm jest naturalny ponieważ jest zjawiskiem występującym w naturze. Jest bardzo wiele zwierząt wykazujących zachowania homoseksualne np. szympansy, pingwiny, delfiny, mewy, lwy, słonie, żyrafy, łabędzie itd.  Po drugie kiedy mówimy o normalności musimy oddzielić normę statystyczną od normy kulturowej. Homoseksualizm nie stanowi normy statystycznej bo jest mniejszością. W każdej społeczności tworzą się mniejszości ze względu na duże zróżnicowanie ludzi. Mniejszościami są za równo leworęczni, rudzi, ludzie z wysokim IQ jak również prawnicy, złodzieje, cyrkowcy czy niepełnosprawni. O tym czy dane zjawisko jest odpowiednie czy też nie mówi nam norma kulturowa. I tak bycie leworęcznym cyrkowcem o rudym kolorze włosów jest normalne, natomiast bycie nieuczciwym inteligentnym prawnikiem jeżdżącym na wózku już normalne nie jest.  Bynajmniej nie jest tak dlatego, że mało jest prawników inwalidów, bowiem jak mówiłem norma statystyczna nie ma w tym przypadku nic do rzeczy. Jest tak dlatego ponieważ bycie oszustem jest wyrządzaniem szkody innym, a przez to jest społecznie nieakceptowane. Widać jak na dłoni związki normy kulturowej z moralnością. Zdarzać się będą jednak sytuacje kiedy z punktu widzenia moralności dane zderzanie nie będzie moralne pomimo możliwości uznania za normę w kulturze. Przykładem niech będzie kara śmierci, czy też obrona konieczna zakończona śmiercią sprawców. Zawsze jednak norma kulturowa uzasadnia czymś swoje swoje stanowisko jak choćby w kwestii letalnej obrony koniecznej będzie to konieczność samoobrony społeczeństwa przez agresją. Pytanie czy w kwestii homoseksualizmu społeczeństwo musi się przed nim bronić? Uważam, że nie ponieważ osoby nieheteroseksualne niczemu nie zagrażają, nie można się homo/biseksualizmem zarazić, a wielu z nich miało pozytywny wpływ na rozwój naszej cywilizacji jak choćby Aleksander Wielki, Juliusz Cezar, Leonardo da Vinci, Alan Turing,  itd. 


Po trzecie wkońcu z  punktu widzenia moralności homoseksualizm nie jest zły ponieważ osoby homo/biseksualne niczym poza orientacją seksualną się nie różnią od osób heteroseksualnych. Ktoś powie, że osoby nieheteroseksualne nie mają dzieci, nie zdając sobie sprawy, że nawet pośród działaczy chrześcijańskich byli homo/biseksualiści posiadający gromadkę dzieci np. Ted Haggard. Nie mówiąc o takich związkach w których dzieci są wychowywane z poprzedniego związku heteroseksualnego albo pochodzą z adopcji. Oczywiście są badania które twierdzą, że homoseksualizm to patologia i wielkie zagrożenie dla społeczeństwa, są również takie które uważają, że homo/biseksualiści są równie dobrymi rodzicami, a patologie zdarzają się wszędzie i nie można z jednostkowego przypadku wnioskować o całej wielomilionowej grupie osób nieheteroseksualnych. 


Ja uważam, że cała ta homofobia to wielki biznes i okazja do zbicia kapitału politycznego oraz zrzucenia odpowiedzialności na osoby nieheteroseksualne jako kozłów ofiarnych cudzych niepowodzeń. Nie dziwi zatem stanowisko Rosji zaostrzającej prawo w stosunku do gejów kiedy ten kraj boryka się z największa epidemią HIV w Europie i Azji, dramatycznie niską dzietnością i niskim poziomem życia "statystycznych" Rosjan. Ktoś musi być temu winny?! Homo/biseksualiści nadają się do tego wręcz idealnie! Natomiast wedle nauki jest to tak zróżnicowana grupa, że statystyczny gej prawdopodobnie nie istnieje, różnice między tymi ludźmi są tak wielkie jak między osobami heteroseksualnymi. Jeżeli z punktu widzenia postulowanej definicji moralności dobrem jest to co służy życiu a złe jest to co to życie niszczy, nie może być nic złego w tym, że dwoje ludzi się kocha i są ze sobą szczęśliwi. 

Na zakończenie chciałby przytoczyć tę oto odpowiedz na mój post, z "poświęconej" frondy.pl . Autor Pokreć z pewnością rozumie prawo naturalne jako prawo boże wpisane w sumienie każdego człowieka. Polecam
http://www.fronda.pl/a/homoseksualisci-osiagaja-rekordy-rozwiazlosci-u-nich-seks-okresla-wszystko,29406.html
To co napisałem każdy może ocenić i się z tym zgodzić lub też nie. Podałem jednak definicje do których możecie się odnieść i je merytorycznie skrytykować. To zupełnie inny poziom dyskusji niż szafowanie pojęciami naturalności, normalności i moralności bez podawania jak je rozumieć o czym przekonałem się wielokrotnie podczas dyskusji na portalach katolickich


Pozdrawiam
Revilok





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff