sobota, 30 marca 2013

Czy homoseksualizm jest naturalny?

0 komentarze
 
W poprzedniej polemice zwróciłem uwagę na homofobię, określając ją jako pewne zjawisko społeczne istniejące w polskiej przestrzeni społecznej. Osobiście dystansuje się od psychologicznego  rozumienia tego pojęcia jako lęku wynikającego z fobii, a skupiam się na dyskryminacyjnym ujęciu tej "etykiety". Jak wspomniałem niechęć do odmienności, pewnego rodzaju ksenofobia sensu largo jest póki co permanentnym elementem polskiego społeczeństwa. Homofobia rozumiana jako dyskryminacja mniejszości seksualnych jest faktem z którym należy się zmierzyć, a także zrozumieć jego przyczyny i rozważyć wątpliwości wynikające z aprobaty homofobicznego sposobu myślenia. 
Dzisiaj chciałbym poruszyć temat czy homoseksualizm jest niezgodny z naturą  o czym często mam okazje słyszeć z ust konserwatystów i przeciwników mniejszości seksualnych. Należało by się wpierw zastanowić co oznaczają tak często szafowane pojęcia jak naturalność i normalność.  Kiedy mam okazje zapoznać się ze sposobem argumentacji przeciwników homoseksualizmu uderza mnie dualistyczne pojmowanie terminu "naturalny" w dyskusji.  Z jednej strony uznaje się, że homoseksualizm z naturą jest niezgodny, sprzeczny,  itd. Często można usłyszeć argumenty religijne, że Bóg stworzył kobietę i mężczyznę, i to jest naturalne, a nie jakaś dewiacja. Przywołuje się tu argument o grzechu wołającym o pomstę do nieba. Można usłyszeć, że jest to zboczenie i wynaturzenie seksualne, bo jedynie obcowanie płciowe heteroseksualne jest tym naturalnym. Następuje rozumienie homoseksualizmu wyłącznie przez pryzmat seksualności, dlatego często się słyszy, że odbyt służy do czegoś innego, natura jest tak ukształtowana by facet mógł obcować z kobietą itp. Uważa się, że uczucie między osobami homoseksualnymi nie ma prawa istnieć, a wszystko jest oparte na dewiacyjnej fascynacji seksualnej którą oczywiście należy leczyć, najlepiej łącząc ją z terapią religijną i nawróceniem.  Tak pojmowana naturalność i natura jest "dobra" i służy za argument przeciw homoseksualizmowi .
Z drugiej strony słyszy się, że zachowania homoseksualne wśród zwierząt nie oznaczają, że to jest naturalne. Proszę zauważyć!  Jeśli pozorne, jak czytam na stronie homoseksualizm.edu.pl , "homoseksualne akty wśród zwierząt są zgodne ze zwierzęcą naturą, tak samo zgodne ze zwierzęcą naturą jest uśmiercanie potomstwa i kanibalizm". W tym ujęciu naturalne nie jest to co ma miejsce w naturze, ale to co powinno mieć miejsce i jest dobre. Można by rzecz, że natura rozumiana jako rzeczywistość taka jak ją widzimy, jest często nienaturalna. Natura nie naturalna ?! Dokładnie tylko tak można rozumieć ten argument. Tak pojmowana natura jest zła. Niektórzy powiedzą, że to nie natura a patologia. W tym punkcie następuje zawłaszczenie pojęcia naturalności tylko do zdarzeń zgodnych z pewnym wzorcem. Stan faktycznych nie zgodny z tym wzorcem jest po prostu nie naturalny  Należało by zapytać kto ustala ten wzorzec? Czy jest to Bóg, naukowcy, inne systemy moralne? No bo jeżeli nie możemy stwierdzić jaki jest wzorzec naturalności to skąd wiemy, że rzeczywistość taka jaką ją widzimy jest nienaturalna?  To podstawowa wątpliwość jaka się nasuwa kiedy czytam o "dobrej" i "złej" naturalności.
Jeżeli nie można użyć argumentu religijnego jako wzorca naturalności, a także, nie ma innej powszechnie przyjętej koncepcji czym jest naturalność którą można by się posłużyć, to wiele osób w tym miejscu stosuje argument statystyczny posługując się pojęciem normalności.  Często można usłyszeć, że homoseksualiści nie są normalnymi ludźmi. Mniejszość nigdy nie będzie stanowić normy! To kalectwo takiego same jak inne choroby, ludzie bez kończyn, upośledzeni, itd. A ponieważ są odstępstwem od normy to powinni znać swoje miejsce, słyszę. Osoby które wypowiadają takie poglądy tak naprawdę nie wiedzą o czym mówią. Jaki bowiem wpływ na ocenę zjawiska w kategoriach dobry/zły ma jego występowanie statystyczne? Żadne! Oczywiście ludobójstwo to większa zbrodnia niż zabójstwo, ale nie zmienia to kategorii czynu. Zło pozostaje złem niezależnie od tego czy dopuszcza się go 1 % czy 100% społeczeństwa. Gdybyśmy jutro uznali, że jako gatunek popełnimy zbiorowe samobójstwo to czy należało by uznać, że to normalne tylko dlatego, że większość tak postanowiła? Otóż właśnie nie! I w tym miejscu warto zaznaczyć, że czym innym jest norma statystyczna, a czym inna norma moralna która jest w pełni autonomiczna od tej pierwszej. Norma statystyczna określa tylko jakie zjawisko dominuje w danym kontekście.  I tak na planecie ziemia, obecnie dominują osoby młode, w pełni zdrowe, będące praworęcznymi mężczyznami mieszkającymi w Chinach.  Czy na tej podstawie można powiedzieć, że cała reszta jest gorsza? Nienormalna? 
Jak widać norma moralna (oceniająca)  nie jest w żaden sposób powiązana z normą statystyczną. Nie można stwierdzić, że kobieta jest gorsza, bo jest statystycznie słabsza fizycznie od mężczyzn. Nie można stwierdzić, że leworęczni, są gorsi, bo są statystycznie mniej liczni od praworęcznych. Nie można stwierdzić, że ... rudzi, , niscy,  niewidomi, otyli, itd. są gorsi tylko dlatego, że stanowią mniejszość! Nie można stwierdzić również, że wymienione mniejszości są po prostu złymi ludźmi! Oczywistym jest, że kobieta statystycznie nie podniesie takiego ciężaru co mężczyzna, że niscy statystycznie będą słabszymi koszykarzami niż wysocy, że otyli statystycznie nie będzie takimi dobrymi skoczkami narciarskim co szczupli, że niewidomy statystycznie, nie poradzi sobie z prowadzeniem samochodu, tak jak widzący. Chyba, że znajdziemy jakiś sposób, aby im to wynagrodzić, jeżeli będą tego chcieli. Dlatego wiele niepełnosprawnych biega na protezach, rywalizując nawet z pełnosprawnymi tak jak znany ostatnio nie tylko ze sportu Oskar Pistorius. Ludźmi są jednak takimi samymi, posiadającymi często inne cechy zamiast tych na podstawie który uważa się ich za gorszych. I tak przykładowo statystyczna kobieta lepiej rozpoznaje kolory od mężczyzn, niscy mogą się przemieszczać w miejscach niedostępnych dla wysokich, niewidomi rozwijają czulszy słuch, otyli dłużej przeżyją w zimnej wodzie itd. itd. 
I podobnie homoseksualizm nie jest gorszy od heteroseksualizmu. I fakt, że stanowią mniejszość statystyczną nie oznacza, że są gorsi, źli i należy ich leczyć. Niektórych leworęcznych tez kiedyś próbowano "leczyć", jak wiadomo bez większych skutków. Nie ma obecnie żadnego argumentu który by dowodził, że homoseksualiści jako grupa są źli. Jest dokładnie przeciwnie. Obecnie widać, że to niezwykle zróżnicowana grupa która poza orientacją seksualną nie ma ze sobą nic wspólnego. W polskim prawie karnych jako jedno z kryteriów uznania czynu za przestępstwo przyjęto społeczną szkodliwość. Można by powiedzieć, że stanowi to pewien wyznacznik, pozwalający oceniać poszczególne zdarzenia społeczne. Oczywiście homoseksualizm w Polsce nie jest przestępstwem i z pewnością nigdy już nie będzie. Nie ma również podstaw aby twierdzić, że społeczeństwu w jakikolwiek sposób szkodzi ponieważ nigdy nie był, nie jest i nie będzie zjawiskiem dominującym. Zawsze stanowi mniejszość szacowaną na od 2 do 10 % populacji w każdym kraju. Nie można się nim zarazić, nie można wyleczyć. Natomiast przyznanie praw i społeczne uznanie takich osób przyczyni się do ich większej produktywności, a więc korzyści dla społeczeństwa. Nie jest bowiem tajemnicą, że szczęśliwy i niedyskryminowany człowiek pracuje lepiej . 

Pozdrawiam
Revilok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff